Arthur Schopenhauer “Wszystko, co doskonałe, dojrzewa powoli.”

Hannibal “Albo odnajdziemy drogę, albo ją zbudujemy.”

Publiczno-prywatne…. partnerstwo czy fikcja?

Redaktor admin on 4 Marzec, 2011 dostępny w Komunikaty. Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Nie ma możliwości pozostawienia komentarza.

Diabeł rzeczywiście tkwi w szczegółach – przekonali się o tym prywatni przedsiębiorcy, zwłaszcza z branży budowlanej próbujący swych sił w projektach publiczno -prywatnych. Zmiana jednego z przepisów ustawy stworzyła takie obciążenia, iż projekty publiczno-prywatne przestały po prostu być atrakcyjne. Rozwiązać problem postanowiła kierowana przez Adama Szejnfelda Komisja Nadzwyczajna Przyjazne Państwo.

Chodzi o te postanowienia art. 4 ustawy o partnerstwie publiczno-prywatnym, które nakazują stosowanie Prawa zamówień publicznych lub ustawy o koncesji na roboty budowlane i usługi także do samej umowy o PPP (a nie jedynie do etapu wyboru partnera prywatnego)

„To niedobre rozwiązania. Stosowanie ustawy Prawo zamówień publicznych ponad miarę rozszerza odpowiedzialność solidarność na cały czas trwania umowy wobec nawet takich firm, które wykonują tylko czasowe usługi i nie biorą dalej udziału w realizacji umowy PPP. Projekty publiczno prywatne są niezwykle istotne dla rozwoju gospodarki i infrastruktury, a więc jako takie powinny być atrakcyjne dla partnerów. Przyjazne państwo powinno dbać o rozwój takiej współpracy, a nie tworzyć absurdalne regulacje, które przedsiębiorców zwyczajnie odstraszają.”- skomentował przewodniczący Komisji Adam Szejnfeld.

Proponowany przez Komisję projekt nowelizacji zakłada stosowanie przepisów o zamówieniach publicznych oraz ustawy koncesyjnej tylko do etapu wyboru partnera prywatnego oraz związanego z nim etapu ewentualnej kontroli zgodności procedury wyboru z prawem.

„Ta nowelizacja jest niezwykle ważna jeszcze z jednego powodu. Stanowi świetny przykład tego, jak dobre dla rozwoju gospodarki pomysły potrafią być duszone przez nadmiar regulacji i niezrozumienie ducha wolnego rynku. Czas skończyć z filozofią, że państwo zawsze wie najlepiej i każdy, najdrobniejszy detal musi być uregulowany na poziomie, co najmniej ustawowym. Przedsiębiorca naprawdę lepiej rozumie rynek niż urzędnik” – powiedział Adam Szejnfeld.

Jakub Tamborski

Asystent posła Adama Szejnfelda

Brak możliwości dodania komentarza

Zaloguj się / Realizacja - Medianet (info@medianetinteractive.pl)